Najlepsze osoby nawet nie czekają na odkrycie, one obserwują z cienia! A bycie managerem powinno być z jednej strony najlepiej płatną pracą ever, z drugiej… zupełnie bezpłatną. Bo jak inaczej dotrzeć do kolektywu z prawdziwymi talentami, jak sprawić by byli docenieni jeszcze za życia..?
Ostatnio rozmawiałam z 3 niezależnymi osobami, kobietą i 2 mężczyznami.
Kobieta, pasjonująca się sportem, bardzo dobra w swojej dziedzinie, rozpoznawalna w tym świecie… jednak bez pewności tego jak mogłaby skorzystać z tego potencjału.
Mężczyzna, który w dzieciństwie wykazywał zdolności malarskie, graficzne ale który tego zupełnie nie mógł rozwijać. Nikt się na tym nie skupił, nie pomógł mu w artystycznej ścieżce. Teraz sam już nie wie czy jest w czymś dobry.
Kolejny, który wie że robi super rzeczy, ale nie lubi w social media. Nie chce pracować dla toksycznych ludzi, ceni sobie fair play i dojrzałe podejście w pracy. Chce być wolny, ale nie od pracy tylko… od tego fałszywego świata.
Wszystkim tym osobom trudno się przełamać, zweryfikować jak powinni pokierować komunikacją, od czego zacząć, jak to się robi.
Jak to zrobić, żeby móc robić swoje ale w zaciszu domowym, bez przechwalania się, bez zadęcia, bez nahalności.
Ludzie z pasją, darem do podzielenia się, potrzebują kogoś, kto ich zauważy i wesprze. To nie jest tak, że oni nie wierzą w siebie… mają pełną świadomość swojej wyjątkowości. To, czego potrzebują to impulsu i tej wiary z zewnątrz. Urealnienia.
Dlatego apeluję, rozdawajmy im tę energię, podsycajmy ogień, wspierajmy ich małe przedsięwzięcia i biznesy.
Wspieramy duże firmy i gwiazdy, a na ich wizerunek pracuje rzesza specjalistów. Dlaczego nie interesujemy się projektami ludzi obok nas?

Fot.: Jakub Wittchen, 2025